Bry, ostatnio byłem za naszą południową granicą. No i czułem się jak w domu, ichniejsze pkp ma punktualność naszą, albo my ichniejszą, jak kto woli. Fajnie działa asysta, pomagają dojść z jednego pociągu do drugiego, jakaś taka sprawniejsza czasami się wydaje.
Nie jestem tego pewien, ale chyba więcej pociągów oznajmia przystanki, informuje o której godzinie powinniśmy być planowo, warto tylko zaznaczyć, że nie jechałem więcej niż dziesięcioma vlakami.
Na pewno tramwaje, przynajmniej w Brnie, dobrze mówią, nie za cicho, nie za głośno, tak w sam raz, no i są ciche, przynajmniej w tych kilku przypadkach, co oznacza, że niedługo może napiszę sprostowanie do wpisu.
Ciekawie się uczy czeskiego, czasami można się zdziwić jak automatycznie używamy ojczystego języka.
Np. "kogo? co? słucham?, kogo? czego nie słucham?" A pierwszą moją odpowiedzią by było, że przypadek się nie zmienia, akurat tak właśnie jest w czeskim, mają biernik w obu formach jak by to kogoś interesowało 😛 No i oczywiście sporo podobnych wyrazów, które nawet jeśli na początku nie załapiemy co oznaczają, to jak już musimy się ich nauczyć, to wejdą nam łatwiej do głowy niż takie angielskie słowa.
Tyle darmowych materiałów mają widzący, a my musimy wynajdywać je gdzieś, bo tabelka nie jest dla nas dostępna czy coś. Eh, ciekawe na ile ułatwia przyswajanie treści osobom widzącym to co jest dobrze pokazywane na ekranie w jakichś tych kursach youtubowych i nie tylko.
Druga ciekawa rzecz jak dla mnie, to pytanie dlaczego u nas zanikła różnica w rz a ż z kropką. Czesi raczej też dużo takich słów nie mają, gdzie muszą rz wymawiać inaczej od ż z kropką, bo jedno słowo ma 2 znaczenia np. morze, może. No i po co im te litery z kreskami? Co za różnica czy to jest "hlupí czy hlupi? Czy nie mógł by ktoś od nowa te języki stworzyć i wyrzucić z nich rzeczy, które są już nieużywane, albo po prostu, które są mało przydatne.
ps. Musi być bardzo zabawne jednoczesne uczenie się kilku odmian przez przypadki w np. czterech językach słowiańskich.
Kategorie
9 odpowiedzi na “moje czeskie poznaamki, a może poznámki?”
Ej, ale przeciez u nich rz i ż to sa zupełnie inne dźwięki, a tak piszesz, jakby i były, i nie były.
Niee, chodzi mi o to, że mogli by wybrać sobie czy chcą używać z haczyk czyli ż z kropką czy r haczyki czyli powiedzmy nasze rz, bo nie ma na bank dużej liczby wyrazów, gdzie zmieniasz znaczenie słowa wymawiając je z jednym r haczykiem czy tam z haczykiem.
Jest różnica w wymowie, ale by mogło jej nie być. Po prostu taki by był przyjemny prosty język 😀
Ogólnie w czeskim inaczej wypowiadasz h oraz ch, no ale tu przynajmniej masz wyrazy, które piszesz z jednym h, a z drugim ch znaczą coś innego.
Tak czy tak, dla mnie prostego człowieka, powinno wyglądać to tak:
wywalamy wszystkie a ostre itd, wywalamy r haczyk oraz ch, tworzymy uproszczone reguły gramatyczne i nauka jest o 20% łatwiejsza, to można do każdego języka zastosować 😛
To nie takie proste, równie dobrze mógłbyś kazać im wywalić ten dźwięk na rzecz zwykłego "r".
Albo wywalić wszystkie głoski dźwięczne, np. w, b, d i zostawić tylko bezdźwięczne f, p i t. Niestety, to jest zupełnie inny dźwięk, a taka operacja, którą proponujesz miałaby sens jedynie w języku polskim. Zresztą, na zmianę polskiej ortografii to Roberto miał kiedyś ciekawy pomysł i niestety sensowny, biorąc pod uwage, że na tle krajów słowiańskich, to u nas się pisze dość dziwnie.
Z r haczyk i z haczyk pewnie faktycznie sens tylko od strony mojego polskiego spojrzenia, ale tak czy tak jeśli ktoś by tworzył sztuczny język na bazie czeskiego, to jak by wywalił r haczyk, to dużej straty by nie było. Załóżmy przez chwilę, że kiedyś w polskim rz wymawiano tak samo jak r haczyk, a ż jak teraz. Wtedy też by miało sens w celu uproszczenia języka wywalenie tego r haczyk.
Ciekawe jaki jest najprostrzy sztuczny język, o esperanto słyszałem, nie interesuje mnie aż tak ta tematyka, żeby studia z tego robić, ale jakieś ciekawostki mile widziane, może pogrzebię w necie. I tak pewnie są inne proste języki, tylko dla np. Azjatów, a nie dla nas.
Zależy dla kogo. Np. dla nas międzysłowiański mógłby się przypadkiem okazać łatwiejszy od esperanto, choć tu to by się musieli mądrzy wypowiedzieć.
Też mi się międzysłowiański na pierwszy rzut oka wydaje łatwiejszy, a na pewno jak będę znać bardziej czeski.
Pytanie jak prosty język dało by się stworzyć. W chińskim podobno nie ma czasów, tylko dodaje się do każdego zdania czy chodzi o wczoraj nam czy o teraźniejszość, przynajmniej Nuno coś tam mówił kiedyś.
Także wziąć najprostrze rzeczy i tworzyć 😛
Czeskiego się uczysz? Super, czytam dużo artykułów i ksiażek po czesku. Ostatnio sobie fajne, naukowe o rytmice znalazłam artykuły, więc czytałam.
Coś o interslawiku czytałeś? Ponoć mozna sie w ten sposób z Ruskiem, Ukraińcem i Polakiem.
Tak, ciekawa inicjatywa, jak już gdzieś pisałem, po nauce czeskiego na pewno więcej zrozumiem jak ktoś będzie mówić w tym języku.