Bry, podczas nauki czeskiego kilka śmiesznych rzeczy rzuciło mi się w uszy. Nie spisywałem na bieżąco, więc zobaczymy co mi się przypomni podczas myślenia. Zapraszam do czytania.
#Pierwsze cudowne słowo to "sranda" czyli po prostu "zabawa". W polskim wszystko można na sra przerobić.
Fajnie – srajnie, dobrze, srobrze. Umiesz grać, chyba srać itd. itd. Także "sranda" jako "zabawa" to coś co zapamiętam na bank.
#To wyrażenie natomiast za cholerę nie kojarzy mi się z "proszę bardzo/nie ma za co"
"rádo se stalo".
To brzmi raczej jak fajnie, że coś się wydarzyło.
#Trzecia rzecz nie jest śmieszna ze względu na czeski, ale na wtyczkę nvda, która "špička" tłumaczy jako "Radom", a oznacza to końcówkę, coś ostro zakończonego, np. koniec nosa.
Kiedyś jedno słowo angielskie wypluwało mi jako 2 zdania w polskim języku, oczywiście bezsensowne jakieś, szkoda, że nie zanotowałem.
#Nast
ępny wyraz brzmi jak coś strasznego, typu stare dworzyszcze zestrzygą czy coś w ten deseń, a jest to mianowicie "parkowiště.
#Je
śli chodzi o imiona, to Kateřina ma kilka ciekawych zdrobnień, najzabawniejszym to po prostu Kačka. U nich też to oznacza naszą polską kaczkę. Bym powiedział, że dziwne zdrobnienie, ale u nas też są Wacki, Alfąsy czy za granicą jakieś Pipy, więc tak szerzej patrząc, normalnie 😛
#Na razie to chyba tyle, może kiedyś powstanie druga część. Zobaczymy, powinno coś się uzbierać.
2 odpowiedzi na “śmieszny język czeski cz. 1”
Narodowe dziwadło też? 🙂
No to też, ale jest jeszcze słowo "Dívka", wymawiane praktycznie jak "dziwka", a oznacza po prostu "dziewczyna".