Jest 1 utwór który można podłożyć pod mecz showdownowy, albo raczej pod wyobrażenia zaciętego meczu finałowego.
Music for the Fearless – Be Bold and Be Brave
Taki mecz by mógł wyglądać tak:
do 0,30 rozgrzewka
do 1,10 pierwszy set przegrany
do 1,56 drugi set przegrany
do 2,30 w końcu wygrany pierwszy set
do 3,14 wygrany drugi set i zaczynamy tie break.
od 3,32 zmiana stron i końcówka meczu, wchodzimy na 100% obrotów i rozwalamy przeciwnika.
no i od 3,49 świętujemy wygraną 🙂
Alternatywna wersja to wyobrażenie sobie, że do 3,09 rozegraliśmy po 2 sety i od tego momentu zaczyna się tie break, w głowie można go fajnie całego rozpisać, najlepiej to zrobić po wygranym meczu, w którym w tie breaku przegrywaliśmy wysoko, taki 1 mecz miałem i jest to jedno z najlepszych moich wspomnień showdownowych, zwłaszcza, że ten mecz to był akurat finał zawodów we Włoszech 🙂
Ta druga wersja powstała u mnie w głowie najpierw, ale jak to piszę, to siedzę w eic z Wrocka do Wawy i się nudzę, więc sobie włączyłem kawałek i rozpisałem nie oddaje to oczywiście długości setó przerw między nimi itd, ale to by był dopiero fajny zbieg okoliczności jak dało by się tak rozpisać żeby średni czas rozgrzewki ze średnim czasem setów idealnie pasował.
O showdownie nic dawno nie było, także w trakcie oczekiwania na jakieś zawody, wrzucam ten wpis.