Kategorie
sport nieshowdownowy

Ścianka wspinaczkowa, a łażenie po niej bez wzroku.

Bry, dzisiaj miałem okazje sprawdzić się na ściance wspinaczkowej. Jako, że pierwszy raz na takim czymś byłem, to zacząłem zabawę od bardzo prostych ścian. No, ale na koniec wchodziłem już po ścianie pionowej z nie tak łatwymi uchwytami.
Osoby niewidome mają o tyle trudniej, że muszą wyszukać rękoma te uchwyty, a na wyższym poziomie np. chodzi się po ściance i uchwyty mają różne kolory, więc jeśli na takiej ściance np. nr. 5 chcemy iść najtrudniejszą trasą, to osoba widząca musi nam podpowiadać, który uchwyt możemy chwycić żeby faktycznie iść po najtrudniejszej trasie.
Żeby w tym wymiatać, na pewno trzeba kilka lat pochodzić, ale to jak prawie we wszystkim, wysoki poziom wymaga sporo poświęcenia.
Jeśli ktoś jest zainteresowany takimi rozrywkami, to we Wrocku organizuje to fundacja Imago, ale na razie nie ma wolnych miejsc raczej. Polecam to osobom, które chociaż trochę się ruszają, nie mają dużej nadwagi, ponieważ dodatkowe kilogramy akurat w tym przypadku sporo obciążają dłonie. Czyli ktoś kto nic nie ćwiczy i ma tą setkę na wadze, to raczej niech pomyśli na start o czymś innym.
Niedługo uczyć się będę jak asekurować drugą osobę, na razie zamierzam kontynuować chodzenie po ściankach, do zaawansowanego poziomu sporo pewnie mi brakuje, ale to akurat dobrze, jest co poprawiać. Mam nadzieję, że wzmacnianie rąk pozytywnie też nawet na takiego showdowna wpłynie 🙂
Aby zacząć się wspinać nie potrzeba nie wiadomo jakich umiejętności, ale z tego co dzisiaj widziałem, to raczej polecam dobrego instruktora, który potrafi wyjaśnić osobie niewidomej podstawy, np. nie mówi żeby tu chwycić, tylko poda kierunek. Dajcie znać czy byliście na takich ściankach. Wiem, że niektóre ścianki mają jakąś autoasekuracje i nie potrzeba drugiej osoby do kontrolowania nas, ciekawa opcja dla nowicjuszy, którzy nie chcą mieć instruktora. Może na takim czymś sami niewidomi by mogli się sprawdzić.
Ode mnie tyle, niech Bóg Downshow was wspiera.

8 odpowiedzi na “Ścianka wspinaczkowa, a łażenie po niej bez wzroku.”

Jestem przekonana, że na mięśnie ramion i przedramion oraz nadgarstki dobrze to wpłynie, z tym, że akurat o Twój nadgarstek to się trochę martwię.

@Adelcia, mogłem się nagrać, ale na pewno nie wrzucę nic ze ścianki, bo nawet nie mam czym nagrywać.

Ja chodzę na ścianki wspinaczkowe już chyba od jakiś dwuch może trzech lat i jest to super aktywność, która pomimo, że przy robieniu konkretnych tras musimy kożystać z pomocy osoby widzącej, to daje mi ona pewne poczucie niezależności i "wolności".

Kilka razy byłem, spoko aktywność. Co do wzmacniania rąk to pewnie trochę tak, chociaż z tego co mi ludzie będący na takiej ściance instruktorami mówili to raczej powinnosię polegać głuwnie na nogach.

No tak, też to słyszałem, zwłaszcza po tym jak czasami po prostu mocno się na rękach podciąałem, nie jest to po prostu zbyt efektywny sposób wspinaczki, na łatwych ścianach ok, ale na trudnych to już się nie sprawdzi, ale tak czy tak ręce się wzmacniają, bo na trudnych ścianach musisz wkładać wysiłek w utrzymaniu się na niej rękoma i nogami.

jak byłem też robiłem ten błąd, używałem głównie rąk, a potem nie mogłem rozprostować zacisniętych dłoni i palców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink