Ostatnio musiałem się przejść do lekarza, od przystanku, na którym nigdy nie byłem, teoretycznie miałem do przejścia z buta jeszcze 8 minut, wahałem się czy 15 minut od przystanku do przychodni mi wystarczy czy nie, stwierdziłem, że nie zaryzykuję, no i dobra decyzja.
W praktyce zajęło mi przejście 20 minut, a to i tak tylko dlatego, że jedna kobieta przeszła praktycznie całą drogę ze mną. Po prostu mapy google i cała reszta nie toleruje różnych kładek, czy czegokolwiek co jest do przejścia nad ulicą.
Sam chyba bym nie dotarł tam z jakąkolwiek nawigacją. Także jak terenu nie znacie, to na wszelki wypadek polecam doliczyć sobie 3x czas pieszo, który pokazują mapy google, zwłaszcza jak wiecie, że gdzieś po drodze są remonty. Numer do jakiejś takxi albo apka typu uber też czasami ratują życie 🙂
4 odpowiedzi na “i nawigacja wszędzie nie doprowadzi”
To prawda, w ogulenie wiem od czego to zależy, ale np. w kołobrzegu nawigacjamnie dość dobrze prowadziłaa w warszawie to jest z nią bardzo różnie, często kończy się tak, że trzeba z korzystać z pomocy jakiegoś człowieka.
Między blokami gorzej sobie radzi.
Ostatnio bardzo namiętnie zainteresowałem się samodzielnością i możliwościami nawigacji.
Wpływy Poznańskie prawda 🙂
Pogadało by się kiedyś na ten temat, może coś byś mi doradził?
Spoko, nie ma problemu, zgadamy się.