Witajcie, ten post pewnie będzie z czasem musiał być zaktualizowany, ale przynajmniej na razie zgodnie z moją wiedzą jakaś praca po czeskim jest do dostania.
Po tym szczegółowym pierwszym zdaniu, wypadało by chyba coś dodać
Przeglądałem różne oferty w necie, kilka wniosków można z tego wyciągnąć.
Po pierwsze jeśli ktoś myśli o jakiejś racy z wykorzystaniem języka czeskiego, to spora szansa, że będzie pracować w jakiejś firmie, która ma do czynienia z klientami z Czech. Sporo z tych ofert to prace zdalne, ale nie wszystkie. To co się rzuca w oczy to to, że wypadało by znać angielski na poziomie komunikatywnym, w co trzeciej albo i lepiej ofercie o tym piszą, czasami też wspominają o tym, że znajomość słowackiego też nie zaszkodzi, ale to marginalne oferty.
Oczywiście kolejne bardzo fajne wymaganie, to doświadczenie w podobnej pracy.
To co dla nas by mogło być dostępne, to korepetycje, ceny od 40 zł w wzwyż, brzmi całkiem ciekawie, zwłaszcza jak ktoś chciał by sobie zrobić w miarę elastyczny czas pracy.
Warto dodać, że całkiem sporo eksportujemy do naszych południowych sąsiadów, i importujemy od nich dużo towarów. także siłą rzeczy, osoby ze znajomością czeskiego są mile widziane.
Ciężko jest zebrać jakieś dokładne dane jak to wszystko wygląda w praktyce, ale w porównaniu do angielskiego, na pewno jest mniejsza konkurencja, bo dużo więcej osób uczy się tego języka, a raczej nie rekompensuje tego duża liczba chętnych uczniów, więc te korepetycje na prawdę brzmią sensownie.
Niedługo będę wiedzieć więcej, więc coś tam dopiszę w komentarzach.
ps. Dużo Polaków wyjeżdża do Czech i tam pracuje, ale to inna bajka.
Kategorie
6 odpowiedzi na “Czeski, a praca w Polsce.”
Pewnie tam pracują w tych samych firmach, tylko że po drugiej stronie
wow masz odwagę pracować po czesku? brawo.
Czy mam odwagę, tego nie powiedziałem, na razie nie pracuję
Raczej szybko też nie zacznę, nie mam jakiegoś daru nauki języków.
Czasem też jest tak, że polskie firmy mają swoje oddziały u południowych sąsiadów. Nie raz zdarzyło mi się rozmawiać z Czechami czy Słowakami, udawało im się pomóc, a czeskiego ni w ząb nie znam.
Pytanie skąd Czesi jeszcze pochodzą, ci z ranicy, trochę bardziej łapią polski i rozumieją co się do nich powie.
Jak już pisałem, znam osoby, które dużo wyłapują z czeskiego bez znajomości języka, ale ja do tej grupy nie należę.
Po kilku godzinach nauki już zrozumiem więcej, ale do w miarę sensownej rozmowy jeszcze brakuje.
Dzięki za wpis i czekam na jakieś aktualizacje